6Dym, świst, para i dym buchający z komina, takie niezwykłe zjawisko mogli zobaczyć wszyscy, którzy w niedzielne popołudnie 27 sierpnia zjawili się na stacji kolejki wąskotorowej w Wielichowie. Dokładnie po trzydziestu trzech latach na peron wtoczył się pociąg, który ciągnął zgrabny parowozik. Na pewno wielichowska stacja nie raz „widziała” taki moment, ale dla harcerek i harcerzy z 9 DH był to widok jeśli nie niezwykły to na pewno dotąd niespotykany.

Dzieci natychmiast otoczyły miłego gościa i przez prawie godzinę mogły sprawdzać czy słusznie Julian Tuwim pisał przed laty: „dymi i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha”. A wyrażenie „stoi na stacji lokomotywa” można było na własne oczy sprawdzić z daleka, gdyż dym unoszący się nad stacją nikogo nie musiał przekonywać, co takiego stoi na wielichowskiej stacyjce. Można było zapoznać się z niełatwą pracą maszynisty, zajrzeć wszędzie tam gdzie dziecięce oczy mogły zajrzeć i poczuć jak pachnie lokomotywa. Jak wszystkie przyjemne chwile i ta minęła bardzo szybko, „nagle gwizd, nagle świst” i czterdziesto tonowy parowóz ruszył w drogę powrotną do Śmigla. A jeszcze przed odjazdem do zbiornika lokomotywy dolano wodę i tutaj przydała się pomoc strażaków z wielichowskiej jednostki OSP, którzy sprawnie i szybko poradzili sobie z tym niecodziennym zadaniem. Dobrze , że wiek pary jeszcze tak do końca nie minął i oby na następną wizytę parowozu nie trzeba było czekać trzydzieści trzy lata.

 

2 3 4 5 6 7